Środa Popielcowa, zwana także Popielcem rozpoczyna cykl oczekiwania na Wielkanoc. Zwyczaj posypywania głów popiołem został wprowadzony do liturgii kościoła około VIII wieku i początkowo przeznaczony był tylko dla osób publicznie odprawiających pokutę. W XI ceremonia posypywania głowy popiołem została powszechnie przyjęta i stosowna wobec wszystkich wiernych.
Popiół używany w Środę Popielcową zawsze pochodzi ze spalonych palm wielkanocnych poświęconych w poprzednim roku, choć znajdą się i tacy, którzy uważają, że są to spopielone kości nieboszczyków. Z Popielcem wiążą się także inne zwyczaje. Tego dnia dawniej, zwłaszcza na wsi i w małych miasteczkach, popularna była zabawa o nazwie kłoda popielcowa. Polegała ona na tym, że kawalerów oraz panny na wydaniu przywiązywano do kłody. Z ciężarem na plecach przybywali do karczmy, w której wykupywali się… wódką. W czasie Środy Popielcowej powszechne były także tańce kobiet, które gromadziły się w karczmach na tzw. popłuczynach.
Ciekawe zwyczaje popielcowe panowały także na podlaskich wsiach. Zgodnie z tradycją w Środę Popielcową kobiety bawiły się skacząc na tzw. wysoki len, czyli urodzaj, a na ulicy młode, niezamężne dziewczyny zaprzęgano do tzw. pnia z przyczepionym z tyłu szkieletem śledzia jako karę za to, że zwlekają z zamążpójściem. Na Białostocczyźnie wszystkie gospodynie domowe starannie myły wszystkie naczynia, tak aby nie pozostał na nich nawet ślad tłuszczu po potrawach gotowanych z mięsa. Chleb tego dnia smarowano tylko powidłami bez dodatku masła. Jedynym tłuszczem, który można było używać w czasie postu była oliwa lub olej. W miarę jak upływał dzień Popielca, kończono wszystkie zabawy i tańce i dla wiernych rozpoczynał się czas wielkopostnej zadumy.
Popiół sypany na głowy wiernych podczas środowej liturgii oraz słowa kapłana "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" mają przypominać o przemijalności naszego życia i o tym, że wszyscy jesteśmy śmiertelnikami.
Express-Miejski.pl / Anna Nalepa
REKLAMA
REKLAMA