Express-Miejski.pl

Marta Ptasińska

Zastanowiło nas, kto stoi za wszystkimi sukcesami Gminy Bardo w pozyskiwaniu środków z UE na finansowanie inwestycji. Na naszym forum padło imię Marta. Nie musieliśmy długo szukać - wystarczył jeden telefon, jedna rozmowa i okazało się, że mamy do czynienia z naprawdę wyjątkową, skromną osobą. Sami się przekonajcie.

Express-Miejski: Mogę prosić o parę słów o sobie? Czym zajmuje się Pani na co dzień? Jak wyglądają Pani codzienne obowiązki?

Marta Ptasińska: Pracuję w urzędzie miasta i gminy na stanowisku koordynatora zespołu ds. pozyskiwania środków unijnych. Nasz zespół zajmuja się promocją i „środkami unijnymi”. Pisanie wniosków, koordynacja projektów ze środkow zewnętrznych, rozliczanie – czyli wszystko co się ze środkami unijnymi łączy.

E-M: Czy kobieta pracująca jest szczęśliwsza? Co daje Pani praca?

MP: Nie wiem czy każda kobieta pracująca jest szczęśliwa, mogę odpowiedzieć za siebie – tak, jestem szczęśliwą kobietą pracującą. Praca daje mi spełnienie, codzienne zmagania się z obowiązkami, nowym zadaniami daje poczucie własnej wartości.

E-M: Lubi Pani swoją pracę? Co najbardziej motywuje do pracy?

MP: Lubię swoją pracę. Mam szczęście, że trafiłam na pracę, która daje bardzo dużo satysfakcji, a jej efekty są mierzalne. Gdy patrzę, jak „rosną” mury szkoły w Przyłęku, która jest współfinansowana z unijnych funduszy, a nad wnioskiem i dokumentami spędziłam i jeszcze spędzę wiele wiele godzin to czuję radość. Podobnie jest z każdym najmniejszym folderkiem, pocztówką, tablicą czy też miejscem odpoczynku. Ta satysfakcja, że coś ważnego robię nie tylko dla siebie, ale dla ludzi wokół to chyba największy motywator.

E-M: Jak wygląda Pani współpraca z mężczyznami? Czy fakt, że jest Pani kobietą przeszkadza czy raczej pomaga?

MP: W naszym urzędzie wszystkie kierownicze stanowiska są „obsadzone” przez kobiety – tak więc Burmistrz stoi na czele babskiego urzędu i to raczej Jego należałoby zapytać jak Mu się współpracuje z „babami” :) a tak na poważnie – moim zdaniem nie ma znaczenia z kim się współpracuje – czy z kobietą czy mężczyzną – ważna jest osobowość, kwalifikacje, umiejętności i to jakim się jest człowiekiem. A jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie czy bycie kobietą w pracy przeszkadza czy pomaga to odpowiem – pomaga :)

E-M: Czy kobiety są lepszymi pracownikami, niż mężczyźni? Łatwiej współpracuje się Pani z kobietami czy z mężczyznami?

MP: Myślę, że płeć nie ma znaczenia przy ocenie jakości pracy. A współpracuje mi się dobrze i z mężczyznami i z kobietami. I tak samo mogę powiedzieć, że znam i kobiety i mężczyzn z którymi współpracowało mi się źle.

E-M: Czy istnieje zawód, którego kobiety nie mogą lub nie powinny wykonywać?

MP: Jak ktoś lubi swoją pracę to dlaczegóż kobita nie mogłaby być górniczką, hutniczką czy traktorzystką :) moim zdaniem każdy powinien robić to co lubi, bez względu na płeć.

E-M: Czy spotkała się Pani z dyskryminacją kobiet na stanowiskach kierowniczych?

MP: Nie spotkałam się i jak już wcześniej wspomniałam – w naszym urzędzie są same kobiety-kierowniczki i dobrze im to „kierownikowanie” wychodzi.

E-M: Jakie porady chciałaby Pani przekazać dla Kobiet, które wkraczają dopiero na arenę pracy zawodowej?

MP: Żeby zawsze robić to co daje satysfakcję, bez względu co na nią się składa – dla jednych ważne będzie wynagrodzenie, dla innych satysfakcję przyniesie dobrze uszyta sukienka, a dla innych zadowolenie petentów. Ale zawsze trzeba lubić to co się robi.

E-M: Asertywność na stanowisku menedżera jest raczej niezbędna. Podobno kobiety mają z tym większy problem, niż mężczyźni, jak jest w Pani przypadku?

MP: Niestety z asertywnością jest u mnie kiepsko. I często powtarzam sobie – to już ostatni raz… do następnego razu…

E-M: Czy łatwo Panią zdenerwować? Czy często używa Pani przekleństw w pracy? W jakich sytuacjach najczęściej?

MP: :) wstyd przyznać, ale zdarza mi się :) moja praca jest stresująca, często na złożenie dokumentów czy poprawek mamy dosłownie kilka dni i atmosfera nerwowości udziela się wszystkim i zdarza mi się „wybuchnąć”.

E-M: Jak radzi sobie Pani ze stresem?

MP: W pracy nie ma czasu na stres, wszystko „wychodzi” w domu, kiedy emocje opadają. Najwięcej „czarnych” scenariuszy układa się w bezsenne noce. Staram się nie myśleć o pracy, ale ponieważ traktuję moje obowiązki poważnie nie zawsze mi to wychodzi. Na szczęście mam kochaną rodzinkę – męża i córeczkę, do których się zawsze mogę przytulić i to jest taki mój sposób na stres.

E-M: A w jaki sposób Pani spędza wolny czas, czym się Pani pasjonuje?

MP: Mam mało wolnego czasu, ale staram się spędzać go z moimi bliskimi. Spacerujemy, jeździmy na wycieczki , zwiedzamy, czasami wyjazd do kina, na basen. Gdy miałam naście lat byłam „pożeraczem” książek, niestety brak wolnego czasu nie pozwala mi na tę przyjemność, ale staram się mieć zawsze pod ręką coś do czytania i choć kilkanaście minut dziennie, ale czytać.

E-M: Czy dzieli się Pani obowiązkami domowymi z mężem? Jak wgląda podział?

MP: Jestem tradycjonalistką i kuchnia to moje królestwo :) obiadki, ciasta to moja działka. Za to przygotowywanie kolacji to już specjalność mojego męża. Typowo babskie prace jak pranie czy prasowanie to oczywiście moje obowiązki, razem robimy zakupy, sprzątamy. Oczywiście mąż zajmuję się drobnymi naprawami w domu. Myślę, że to teraz taki standardowy model rodziny :)

E-M: Czy trudno jest pogodzić życie osobiste, rodzinne z pracą?

MP: Mój mąż pracuje również w urzędzie, więc często jest tak, że nie wiem kiedy kończy się praca a zaczyna życie osobiste :) najwięcej pretensji ma córeczka, która ma nas za mało, ale uważam, że lepiej gdy mama pracuje i jest spełniona niż poświęca się dla swojego dziecka i jest nieszczęśliwa.

E-M: Kobieta pracująca i dziecko - czy można to pogodzić? Czy decyzja o posiadaniu dziecka uniemożliwia robienie kariery zawodowej?

MP: Większość kobiet pracuje i ma dzieci. Nie uważam więc, żeby decyzja o posiadaniu dziecka uniemożliwiała zrobienie kariery zawodowej. Dużo z pewnością zależy od partnera i osobowości kobiety.

E-M: Czy Pani zdaniem wciąż pokutuje stereotyp, że kobieta w ciąży czy pracująca matka jest osobą ciągle nieobecną w pracy, na zwolnieniu lekarskim?

MP: Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno bycie pracownicą-mamą w jakimś stopniu jest obarczone ryzykiem, że dziecko zachoruje i trzeba będzie pójść na zwolnienie. Ale z drugiej strony tak samo pracownik nie-mama czy tato może złamać nogę, zachorować i też zwolnienie im się należy.

E-M: W jaki sposób znajduje Pani czas, aby nie zapomnieć o sobie? O swoich pasjach, wyglądzie, odpoczynku?Praca, wychowanie dziecka, gdzie tu czas dla siebie?

MP: :) odpoczywam czytając w wannie :) to mój codzienny relaks :) odpoczywam też gotując. A gdy już czuję, że za mało jest „mnie we mnie” to sięgam na półkę po moją ulubioną lekturę „Anię…”, na chybił trafił wybieram jedną z części i zatapiam się w lekturze. Zawsze działa :)

E-M: O czym aktualnie Pani marzy?

MP: O wiośnie, lekkich ciuchach i ciepłych słonecznych dniach :)

E-M: Czy może Pani powiedzieć o sobie – Jestem Kobietą Sukcesu?

MP: Mam kochającego męża, kochaną córeczkę, satysfakcjonującą pracę. To wielki sukces. Mogę powiedzieć, że jestem kobietą sukcesu.

E-M: Największy sukces roku ubiegłego?

MP: W pracy to z pewnością liczba wniosków, na jakie otrzymaliśmy dofinansowanie, a prywatnie… trudne pytanie, bo każdy dzień, który kończy się uśmiechem to sukces, a w zeszłym roku były tylko takie dni.

E-M: Największa porażka?

MP: Boję się zapeszyć, ale chyba takiej nie było :)

E-M: Czy w Polsce mężczyznom przeszkadza fakt, że jego partnerka zarabia więcej niż on?

MP: Nie sądzę :)

E-M: Która z kobiet jest wg Ciebie przykładem Kobiety Sukcesu i dlaczego?

MP: Odpowiem trochę inaczej – wielkim wzorem do naśladowania dla mnie jest moja Mama. Umiała pogodzić życie zawodowe z wychowywaniem trójki dzieci. A nie było to łatwe, bo Mama jest lekarzem- doskonałym lekarzem i często nie było jej w domu. Mimo tego zawsze umiała razem z Tatą stworzyć nam ciepły i bezpieczny dom. Uważam, że jest Kobietą Sukcesu.

E-M: Czego pragną kobiety?

MP: Ciepła, bezpieczeństwa, miłości i poczucia własnej wartości

ankli

15

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Marta Ptasińska jakiej nie znacie

    2010-03-03 20:45:38

    ankli

    Zastanowiło nas, kto stoi za wszystkimi sukcesami Gminy Bardo w pozyskiwaniu środków z UE na finansowanie inwestycji. Na naszym forum padło imię Marta. Nie musieliśmy długo szukać - wystarczył jeden telefon, jedna rozmowa i okazało się, że mamy do czynienia z naprawdę wyjątkową, skromną osobą. Sami się przekonajcie.

  • 2010-03-05 21:06:15

    gość: ~Damian

    świetny manager i koleżanka ;) brawo i oby tak dalej :) wszystkiego najlepszego!

  • 2010-03-05 22:10:58

    gość: ~rysiek

    Inteligentna dziewczyna z klasą, własnym zdaniem i duuuużym poczuciem humoru. Zaczynam wierzyć, ze Bardo to naprawdę Miasto Cudów :)

  • 2012-01-03 00:17:57

    gość: ~jo

    Znam te ............ z zupełnie innej strony. Doradzam omijajcie ją szerokim łukiem

  • 2012-01-03 09:39:25

    gość: ~xxx

    mam nadzieje ze marta ma w d...pie twoja opinie ,,jo,,miasto cudow ma wielu takich ciolkow jak ty,mowisz o czyms ,co jest dla ciebie niepojetne,szkoda tuszu na pisanie o tobie ..............

  • 2012-01-03 18:28:58

    gość: ~wolant

    Oj znamy ją znamy w Ząbkowicach. Na szczęście jest już ona w Bardzie. Wszystkiego dobrego wszystkim mieszkańcom Barda.

  • 2012-01-03 19:54:57

    gość: ~Andrzej Krawczyk

    Nie chcę prowokować ale ~wolant~~jo~odwaga jest w cenie na tym portalu,po to go stworzono.Prawda zawsze się obroni.Pani Marta jest tylko człowiekiem,a że jest osobą publiczną nie zwalnia ją od jakiejkolwiek krytyki jeśli ta krytyka jest prawdą obiektywną a nie wyrywkową jak sugerujecie.Odwagi,krzywda ludzka nie może być przemilczana,to Bardo ma swoją wartość,nie tylko w propagandzie "sukcesów" ale odwagi mieszkańców.Nie zamykajcie się,robicie błąd.

  • 2012-01-03 20:26:50

    gość: ~Don Kichot

    Szanowna Pani Marto .Nie będę oceniał Pani osobistych walorów ,bo też nie piszę laudacji tak jak w godzinach pracy Pani koledzy vide „Damian”(dobrze by było gdyby ,kolega ten zajął się np. właściwym funkcjonowaniem BIP).Pani osobiste walory, uprzejmość ,uczynność nie potrzebują reklamy. Pozwolę sobie jednak co nieco dolać kilka kropelek dziegciu do tej beczki miodu jakim raczy Czytelników EM. Jest oczywistym, że Pani jest jedynie wykonawcą woli Jego Mściwej Wyniosłości Cara Batiuszki i co tylko wylęgnie się w Jego Genialnej Głowie, podlegli pracownicy mają obowiązek wykonać, i szlus.Ten typ tak ma po prostu, ci co go znają wiedzą, że wola Cara święta jest. Zatem nie Pani rolą jest dywagowanie czy pisane projekty i pozyskiwane nań środki mają jakikolwiek sens .By trzymać się konkretów: wymyślił Nasz Boski Cezar na Hauptstrasse ,Brodłej, nasadził tam lamp, jak w psią kupę zapałek ,murek drugi już a czy nie trzeci rok oblicowuje kamieniem ,jak powiada ‘własnym sumptem” efekt taki lampy świecą od czasu do czasu ,nikt nie wie czy w dni parzyste czy może w dni jak dłużej na Kremlu zabawi i wielce utrudzon perepedes do swojej hacjendy wraca Nasz Złotousty. Ze świecenia to może i pożytek ma, ale jeno Kązmirz Odnowiciel Kandynat Wszechnauk Ekonomicznych,Tfurca Cudu Gospodarczego, bo jak wyćwierkały ptaki wędrowne ów Wybitny Mąż Stanu korzystając z owego światła i zawieszonego nieopodal lustra goli się doń .Wracając zaś do sedna, z Woli Pomazańca Naszego Boskiego wybudowaliśmy za nie mały grosz gimnazjum, otwarte z wielka pompą i nieodzownym pokropkiem .A wszędzie dookoła trąbią ,że klęska demograficzna, szkoły się zamyka lub łączy ,czyżbyśmy byli zieloną wyspą i dzieci się nam namnożyło??A co będzie jak przyjedzie kontrola dla sprawdzenia uzyskanego końcowego efektu inwestycji? Bo cosik szeptały wiewiórki, że zapodaliśmy do UM we wniosku o dofinansowanie ,co dziecisków będzie w gimnazjum bodaj 200,plus 50 przedszkolaków czyż nie tak??A jak jest teraz? Zdaje się ,że w porywach 120 gimnazjalistów, liczba maluchów tylko się zgadza. Wzieliśmy za poręką Genialnego Strategą kasiurę na tzw.uporządkowanie gospodarki ściekowej w Cristoferlandzie ,to jakim to prawem w Cud Grodzie nadal ponad 20 szamb funkcjonuje w najlepsze, serwując mieszkańcom i,tłumom turystów i pielgrzymów ,którzy to dzień w dzień i co niedziela nas nawiedzają przecudne zapachy???A jak już trochę lepiej popada, to na starej oczyszczalni ścieków niwiadu czego pojawia się wielkiej ilości deszczówka .A ponoć ta inwestycja miała te dwie ciecze rozdzielić czyż nie tak??A jakim to też cudownym zrządzeniem losu w kilku miejscach do naszej rzeki ,no wprost surowe ścieki pomykają, mimo przeróżnych zaklęć Naszego Boskiego Cezara. A nowa oczyszczalnia ścieków, przecież obliczona na obsłużenie Przyłęku ,Dzbanowa ,Laskówki, Potworowa ,Brzeżnicy i Grochowej tj. na 2800 RLM i 300 m3/D ,a tu Genialny Strateg Pani pracodawca ,wydumał sobie ,że tylko Przyłęk i ul Fabryczna będzie godną być połączona z tą wychodkową manufakturą ,a co z resztą, myślicie ,że ci unijni kontrolerzy to idioci? A może Sekretarzyca Wiła Wianki tak pawim ogonem zakręci, że dostaną zawrotu głowy i kontroli poniechają .A wybudowanie dwóch wypasionych świetlic ,których samo elektryczne ogrzewanie kosztuje krocie ,i w których pies z kulawą noga nie urzęduje, czy to była najpotrzebniejsza w gminie inwestycja, tak szczególnie w Dębowinie tam wprost kwitnie życie kulturalne??Nie dziw przeto ,że w naszym Centrum ,ł’ojezu Kultury i Promocji ,aby jako tako utrzymać temperaturę powyżej zera pali się w kotłowni jakimiś starymi resztkami drewnianych palet .A w szkole i gimnazjum też się dzieci i nauczycieli nie rozpieszcza, temperatury tam są właściwe dla tzw .zimnego wychowu ,nie wspomnę tu o kosztach dowozu, bo też tylko w chorej głowie mógł narodzić się pomysł aby nowe gimnazjum lokalizować poza centrum gminy. Ale przecież coś takiego jak planowe racjonalne działania i inwestycje ,w pozbawionym rozumu ,ale pazernemu na władzę i łasemu na splendory mózgu Pani Boskiemu Pracodawcy ,zwyczajnie się nie mieści ,on też jest trawionym nowotworem despotycznej samowoli, którego objawy niczym zastrzyk morfiny łagodzi włażidupstwo Naszego Drogiego Towarzysza Organisty na posadzie Przewodniczącego Rady Bojarów i zgraja podrygujących marionetek. A diós

  • 2012-01-04 08:41:06

    gość: ~Casandra

    Człowiek czynu zawsze wygląda niestosownie pomiędzy gadułami

  • 2012-01-04 09:43:53

    gość: ~frania

    co sie czepiacie dziewczyny... Niech każdy pilnuje siebie, tego co robi i zastanowi sie czy innym się to podoba...wydaje mi się,że zawsze się znajdą "ideały", które wolą innym wytykać

  • 2012-01-04 20:22:09

    gość: ~Joanna Suchecka

    Pani Marto, wszystko pięknie i ładnie, ale gdzie w pani projektach jest miejsce na konsultacje ze społeczeństwem? Coś mi się obiło o uszy, że robi się projekt na "ścieżkę zdrowia". Co, gdzie, jak to ma wyglądać? Uszczęśliwianie na siłę nie zawsze ma sens.

  • 2012-01-04 20:32:45

    gość: ~ja

    Zostawcie Martę. Bardo zbankrutuje. Znaczy jest bankrutem.

  • 2012-01-05 15:07:34

    gość: ~MM

    (this post was banned by administrator)

  • 2012-01-05 20:20:33

    gość: ~b. koleżanka M

    (this post was banned by administrator)

  • 2012-01-06 01:44:49

    gość: ~MM

    (this post was banned by administrator)

  • 2012-01-06 08:43:01

    gość: ~Zakochany w Pani Marcie

    ostatnio dodany post

    Protestuję przeciw pisaniu "obraziliwych" tekstów wobec Pani Marty,argumentując.....no właśnie."Pani Marto,Pani pierwszy to powiem" uźywając słynnego zwrotu z "eteru programu III POLSKIEGO RADIA" coś jest na rzeczy.Adwersarzy proszę o odwagę to nic nie kosztuje!!!!

REKLAMA