17 grudnia obchodzimy już od kilku lat Dzień bez Przekleństw. Ideą tego święta jest zwrócenie uwagi ludzi na niektóre słówka, które wypowiadamy tak samo często jak i chętnie.
Owe wulgaryzmy zadomowiły się już niestety w naszej mowie ojczystej i dla niektórych stały sie jedynym, znanym im sposobem komunikowania się z innymi.Okazuje się, że stosujemy owe wulgaryzmy nie dlatego, żeby sie przypodobać, upodobnić czy też wyrazić własne poglądy i przemyślenia ale dlatego, że nasza świadomość językowa uległa w ostatnich czasach olbrzymiemu zubożeniu. Dlatego też, z braku znanych nam słów, które określają nasz stan emocjonalny i pomagają nam wyrazić swoje myśli, stosujemy wulgaryzmy. Używamy ich nie tylko jako przecinki, ale także jako odzwierciedlenie naszych emocji. Z przykrością to stwierdzam, ale owe uproszczenia językowe dotyczą nie tylko młodego pokolenia Polaków. Chętnie używają wszelkich określeń na "ku..." i "zaje..." także inne osoby - niezależnie od wieku i wykształcenia. W taki sposób komunikują się nawet osoby zaliczane do elity. Przykłady tego mamy w mediach, na forach i na ulicy. Czy to brak kultury czy też niezwykle ubogie słownictwo? - myślę, że jedno i drugie.
Używanie wulgaryzmów regulowane jest przez normy społeczne i prawne. Np. w Polsce art. 141 kodeksu wykroczeń mówi: Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.
Tyle prawo, a życie sobie. Nie widziałam nigdy, aby powołane w tym celu służby zwróciły uwagę na używanie słów nieprzyzwoitych a tym bardziej zareagowały w odpowiedni sposób. Niektórzy powiedzą: to walka z wiatrakami..... Coś jednak trzeba z tym zrobić bo niedługo nikt nie będzie pamiętał jak mówi się poprawnie.
Proponuję zamiast nudnych przekleństw trochę kreatywności w rozmowach.
Zacznijmy więc od łagodzenia wulgaryzmów i używajmy zamiast nich:
"kurka wodna", "kurza stopa", "zarąbiście', "jedwabiście", "motyla noga", "mendoza", "kutwa", "cholira", "kiszka","kurczaczek", "w mordeczkę jeżyczka", "w dupkę jeża", "wjebongo", "sikaj się", "krrrowa jego mać", "żryj marchew", "w glana mać", "ty dziabągu", "turlaj się", "fakaldooo", "aleosochozi", "szit", "dżizus", "ja piórkuje"....itd.
A jak już ktoś kogoś bardziej wkurzy to można mu wtedy powiedzieć: (przykłady zaczerpnięte z forów)
Okazuje się, że nasz język jest bardzo bogaty. Może znacie inne przykłady łagodzenia wulgaryzmów? Piszcie i wzbogacajcie nasz język ojczysty.
djemila
Przepraszam - dzisiaj Dzień bez Przekleństw!
2010-12-17 10:18:13
djemila
17 grudnia obchodzimy już od kilku lat Dzień bez Przekleństw. Ideą tego święta jest zwrócenie uwagi ludzi na niektóre słówka, które wypowiadamy tak samo często jak i chętnie.
2010-12-17 13:30:29
gość: ~gdbb
heheheh ja piórkuje mi się podoba.....znam jeszcze: ślag by to, kurdemol, cholewka, osz mać..:)
2010-12-17 16:10:28
gość: ~misiek
"tok tu maj hend", cienki dół, czochraj freda, turlaj dropsa, goń się i takie tam :D
2010-12-18 15:10:05
gość: ~ch..j
ostatnio dodany post
co za poje.ane świeto do ch.ja
REKLAMA
REKLAMA