Największy procentowo udział zgłoszeń złośliwych i nieuzasadnionych odnotowano w Poznaniu (88 proc.) i Wrocławiu (86 proc.) fot.: sxc.hu
W 2014 roku operatorzy numeru 112 odebrali prawie 21.5 miliona zgłoszeń, z czego blisko 18 milionów to głupie żarty – informuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
11 lutego obchodzono europejski dzień numeru alarmowego 112. W Polsce numer jest dostępny od ponad roku. Operatorzy systemu uratowali życie niejednej osobie. Niepokojący jest jednak fakt, że dziennie muszą zmagać się z wieloma fałszywymi zgłoszeniami. Osiem na dziesięć minut połączeń z numerem 112 to fałszywe i złośliwe.
Chciałem zamówić pizzę. Naprawcie mój telewizor. Po ile kurczak? Chcę zamówić sushi. Sprawdzam swój telefon. O której jest autobus? Co grają dziś w kinie? - to tylko kilka haseł z kilkuset, które najczęściej padają kiedy operatorzy odbierają słuchawkę. Centra powiadamiania ratunkowego starają się filtrować zgłoszenia, tak aby jak najszybciej pomóc tym, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują.
- To nie jest infolinia, to nie jest miejsce, w którym można dostać poradę – mówił minister Andrzej Halicki podczas wczorajszego wystąpienia. Dodawał też, że obecnie nie ma już sytuacji, gdy numer 112 nie odpowiada lub jest zajęty, jak było to na początku jego funkcjonowania. Skrócony został też czas oczekiwania na połączenie – średnio wynosi on 11 sekund. O bezzasadności wielu zgłoszeń, jako o „chorobie trapiącej system” mówił również Stanisław Huskowski. - Nawet dystrybutorzy czy sprzedawcy telefonów komórkowych, pokazując jak funkcjonuje telefon łączą się z numerem 112. Często nie oczekują na odebranie, ale blokują linię na jakiś czas – wspomniał wiceminister.
Samorządowcy i operatorzy proszą, aby używać tego numeru tylko, gdy jest to potrzebne. Kiedy ty dzwoniąc pod nr 112 blokujesz linię być, gdzieś może znajduje się człowiek, który natychmiast potrzebuje pomocy...
sm. / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA