Sylwia Winnik postanowiła podzielić się swoją recenzją książki Agnieszki Walczak-Chojeckiej. Przeczytajcie, co ma do powiedzenia autorka bloga Czas na książki.
Do czego zdolna jest kobieta w swojej naturze, by osiągnąć to czego chce? Jak wiele zada sobie trudu by ziściło się to czego pragnie? Tak, to jest powieść o kobiecie, która pragnie zbyt mocno.
Karolina jest 38-latką, która nie czuje się w pełni kobietą. Dlaczego? Ponieważ nie ma dziecka, pragnie go, tęskni… to powoduje, że ciążą staje się jej obsesją. Ciąża, a raczej jej niespełnione marzenie o ciąży. Nieubłagany zegar biologiczny nie daje o sobie zapomnieć, jednak kobieta nie traci nadziei. Podejmuje wielu starań, wyzwań, działań które niekiedy dla Filipa, jej partnera wydają się przesadne. Ten jednak wydaje się je dzielnie znosić, dla dziecka, dla Karoli, a w końcu może i dla siebie? Jak dużo jednak zniesie i tak już wyrozumiały, jak na męską naturę mężczyzna?
Wszystko byłoby prostsze, gdyby nie trudne relacje między rodzicami Karoliny, chęć odmłodzenia się jej ojca zbyt mocno jak na jego wiek, wścibska koleżanka w pracy i spotkanie z przystojnym i tajemniczym Serbem Milanem z którym w młodości łączyły bohaterkę dwojakie relacje, niewinne lecz niesprecyzowane.
Agnieszka Walczak-Chojecka stworzyła powieść o kobiecie pragnącej zostać matką. To pragnienie było silniejsze od wszystkich innych uczuć. Kiedy zawodziły wszystkie naturalne i możliwe sposoby zajścia w ciążę, leczenia, Karola była skłonna udać się do działań niekonwencjonalnych, aż po in vitro.
W bohaterce cały czas toczy się moralna walka o wiele aspektów. Podświadoma zazdrość o kobiety w ciąży, miłość i pragnienie namiętności, a później sama decyzja o zabieg sztucznego zapłodnienia. Poznajemy niejednokrotnie jej myśli, odczucia, niepokoje. Wokół bohaterki funkcjonuje wiele ciekawych i barwnych postaci. Autorka wykreowała je w taki sposób, aby fabule nadawały smaku, odpowiedniego aromatu, a niekiedy stały się kwintesencją powieści.
Książka, porywa w swojej mądrej tematyce, pełnej rozważań, traumatycznych przeżyć kobiety pragnącej czegoś, co wydaje się być z każdą chwilą mniej realne, wierzącej i pełnej nadziei. Macierzyństwo jest nieodłącznym elementem kobiety spełnionej, jako matki, żony. Tematyka świetnie wpasowuje się w XXI wiek, gdzie kobiety często w swojej dojrzałej naturze decydują się na ciążę i niestety, nie zawsze takie pragnienie jest w stanie się zrealizować, bynajmniej nie drogą naturalną. Sięgają zatem kobiety po inne dostępne metody.
Opowieść Agnieszki Walczak-Chojeckiej to niesamowita historia kobiety zagubionej w swoich pragnieniach, jednak na tyle silnej by podjąć każde ryzyko byle poczuć się spełnioną. Lekturę czyta się szybko, ponieważ porywa w wir wielu sympatycznych sytuacji! Wykreowany przez autorkę świat jest dla Czytelnika bardzo przyjazny, dlatego też książka bardzo mi się podobała.
Nie można nie wspomnieć o pięknym i nietuzinkowym, wreszcie tytule! A także o niebanalnej okładce, która wynurza się spośród innych często podobnych do siebie szczególnie w literaturze kobiecej. Tytuł daje wiele do myślenia. Jest swoistą metaforą, coś oznacza, do czegoś się odnosi, zaskakuje, nie jest wcale oczywisty… warto przeczytać książkę, by dowiedzieć się czym są tytułowe poziomki, jak smakują… polecam serdecznie.
Chociaż powieść „Gdy zakwitną poziomki” Agnieszki Walczak- Chojeckiej, to jej pierwsza powieść, którą przeczytałam – nie mogę doczekać się kolejnych, bo stała się ona jedną z moich ulubionych polskich autorek! Książkę, warto przeczytać – zachwyci ona każdą kobietę! A może nie tylko :)?
Więcej recenzji znajdziecie Państwo na stronie Czasnaksiazki.pl
Sylwia Winnik
REKLAMA
REKLAMA