W Głogowie zaobserwowano sokoła wędrownego w 2007 roku. Aby umożliwić ptakom lęgi, podjęto decyzję o zamontowaniu platformy lęgowej na jednym z kominów HMG.
Tę akcję ratowania sokołów od początku koordynował Sławomir Sielicki, który wspólnie z Güntherem Trommerem i Pawłem Wielandem wskazali miejsce jej montażu. Jesienią 2008 roku na kominie HMG II tzw. koniczynce została zamontowana platforma lęgowa.
Pierwszy lęg był już wiosną 2009 roku. Wtedy wykluły się trzy młode.
Samica zwana Fioną, została zaobrączkowana w 2004r. jako pisklę w gnieździe na skale w Czechach niedaleko miejscowości Ceska Lipa.
Samiec Florek, pojawił się w 2012 r pochodzi z Niemiec. Wcześniejszy samiec musiał mu ustąpić, gdy samica już złożyła 4 jajka. Florek przynosił swej wybrance jedzenie, ale nie wysiadywał tych jajek, ani nie karmił młodych. On nie był prawdopodobnie ich ojcem.
Czuli rodzice. Utracone młode
Słyszymy często, że bociany wyrzucają z gniazda swoje młode, gdy te są słabe w wyniku przemarznięcia i przemoknięcia. Wyglądają wtedy na niezbyt żywotne. Rodzice eliminują słabe nie rokujące dobrze bocianki.
Takie są prawa natury. Słaby musi zginąć.
Ale sokoły nie wyrzucają z gniazda takich słabszych młodych, jednak matka nie karmi słabego pisklęcia, jeśli ma on rodzeństwo. Silniejsze stoją w pierwszym rzędzie do karmienia. Jedynaka karmi, choćby on nie chciał jeść. (Przykład gniazdo w AAlsmeer - Holandia). W wyniku braku pokarmu najsłabsze pisklę ginie i wtedy zostaje wyniesione przez samicę.
Jednak w Głogowie w 2012 r. doszło do eliminacji dwóch piskląt przez samca. Wszedł do gniazda, zabrał pisklę i wyniósł poza gniazdo. Po wykluciu się pozostałych trzech, powtórzył to jeszcze raz i wychowało się tylko dwoje
z czworga wyklutych piskląt. Po raz pierwszy miał kontakt z pisklętami, a to nie były jego dzieci. To było dziwne zachowanie, bo znamy przypadki, gdzie po zmianie samca podczas lęgu, ten akceptuje istniejące już w tym gnieździe młode. Ta sprawa nie jest wyjaśniona do końca. Ciągle poznajemy nowe
sytuacje i różne zachowania sokołów.
Jednak Florek i Fiona okazały się dobrymi i czułymi rodzicami, bo już w 2013 roku wychowały kolejne młode. Samiec brał udział w wysiadywaniu jajek i karmieniu młodych. Wtedy były to trzy , a w 2014 r. dwa młode. Pisklęta, które były silne i zdrowe wyfrunęły z gniazda. Chore i słabe (dwa) niestety nie przeżyły, ale to nie z winy rodziców.
Wiązania sokołów
Teraz jesienią sokoły robią tzw. wiązania. Jest to rodzaj zalotów. Spotykają się w gnieździe, kłaniając się ciokają do siebie, umacniają w ten sposób swoje więzi. Wiosną będą te rytuały powtarzać, ale już w celu prokreacji. Z pewnością i w przyszłym roku okażą się czułymi i dobrymi rodzicami. Będziemy mogli znowu obserwować na podglądzie kamer zainstalowanych w tym gnieździe w 2012 roku.
Teresa Buszko
REKLAMA
REKLAMA