Wcześniej opisywałam parę sokołów z Warszawy. Teraz chciałabym przedstawić miasto ważne w historii sokolniczej, bo od niego się wszystko zaczęło. To Włocławek.
Na początku lat osiemdziesiątych XX wieku Czesław Sielicki założył ośrodek rehabilitacji i hodowli ptaków drapieżnych we Włocławku. Był inicjatorem reintrodukcji sokoła w Polsce. W 1991r pierwsze sokoły z tej hodowli zostały wypuszczone na wolność. To właśnie z tej hodowli wsiedlane były też sokoły w Warszawie w 1996 roku.
Czesław Sielicki zmarł w 1996 roku, a jego pracę kontynuują jego synowie Janusz i Sławomir Sieliccy. To oni założyli Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt "SOKÓŁ", które prowadzi reintrodukcje Sokoła wędrownego na terenie kraju. Ptaki te wsiedlane są w lasach. W Nowych Ramukach, Barlinku, gdzie już następne pokolenie wychowuje młode. Sokoły zagnieździły się na kominie ANWIL w roku 1999. Pierwszy lęg to trzy młode. Gniazdo na kominie MPEC-u znajduje się od 2000 roku. Jest to gniazdo z podglądem kamer. Na kominie MPEC w 2002 r był pierwszy lęg. W roku 2008 już inna para miała młode. Było to nowe pokolenie sokołów: Piorun (ur. 2004 w naturze na terenie zakładów ANWIL we Włocławku) i Iskierka (ur. 2006 w hodowli i wypuszczona na wolność w Szczecinku).
I tak przez kilka lat wyprowadzały lęgi, aż w roku 2011r. przeniosły się do miejsca urodzenia samca, czyli na komin w Anwilu. Później samica widywana była przed kamerami w towarzystwie samca bez obrączek. W roku 2013 zniosła nawet jajko, ale tylko jedno i zniknęła. Widziano ją na Anwilu, ale lęgu nie było. Wiemy, że Iskierka w roku 2014 wyprowadziła na Aawilu cztery młode.
Na podglądzie (MPEC) mieliśmy mniejsze sokoły, czyli Pustułki (Falco tinnunculus). Te drapieżniki żywią się gryzoniami, jaszczurkami, ale także mniejszymi ptakami. Ciekawe ich zachowanie obserwowaliśmy z zainteresowaniem. Samiec pustułki jest piękny. Ma szarą głowę i grzbiet rudy, nakrapiany pięknym wzorem. Samiczka nieco skromniej ubarwiona. Zaloty tych ptaków są bardzo żywiołowe. Samiec przynosi samiczce pokarm, a po odebraniu przez nią tego prezentu natychmiast przystępuje do kopulacji. Samiczka znosi jajka, ale nie wysiaduje od pierwszego, tylko zaczyna inkubację po trzecim jajku, a znosi ich nawet sześć. Samiec oczywiście wysiaduje razem z nią, czyli zmienia ją w tych obowiązkach i przynosi jej pokarm. Później, po wykluciu się młodych, cała rodzina dokarmiana jest przez samca, ale czasami i samiczka musi zapolować. Wraz z dorastaniem młodych, samiec jest mniej aktywny. W końcu przed kamerami widzimy tylko młode i samicę, która musi się bardzo napracować, aby wykarmić nieraz i pięć młodych. Niestety czasami się zdarza, że słabsze pisklęta giną z powodu braku wystarczającej ilości pokarmu.
Włocławskie sokoły są bardzo tajemnicze. Wybrały gniazdo na Anwilu - komin, na którym nie ma podglądu. Liczymy na to, że w oddalonym o 10 km MPEC-u pojawi się jakaś nowa para sokołów. Przeprowadzane reintrodukcje, a także lęgi sokołów w naturze zaowocują i możliwe, że w następnym sezonie lęgowym wprowadzą się do gniazda z kamerą. Tego sobie bardzo życzymy.
Falco Fani wydają piękne kalendarze z sokołami. Na rok 2015 też będzie wydany taki kalendarz, a zdjęcia już są przez nas gromadzone. Myślę, że nie zabraknie w nim włocławskich sokołów.
Teresa Buszko
Wasze pasje: Tajemnicze przeprowadzki sokołów
2019-02-18 08:23:00
gość: ~Tomasz96
ostatnio dodany post
Faktycznie, to bardzo interesująca sprawa. Tego typu rzeczy wzbudzają emocje w ludziach i nie ma w tym niczego dziwnego. Dzisiaj nawet przeprowadzka do Danii robi na ludziach wrażenie, a co dopiero bardziej tajemnicze wypady.
REKLAMA
REKLAMA