Pod koniec kwietnia grupa kolarzy z Dolnośląskiego Zespołu Kolarstwa Szosowego Astrontech Cycling Team (ACT) wystartuje w Pucharze Polski w Supermaratonach Żądło Szerszenia organizowanym w Trzebnicy. Treningi trwają w najlepsze.
Ujemne temperatury za oknem nie sprzyjają kolarzom, którzy do sezonu przygotowują się w obiektach zadaszonych, "na sucho".
- Sezon startowy rozpoczynamy 27 kwietnia w Trzebnicy. Jednak przygotowania rozpoczęły się dużo wcześniej - mówi Bartosz Zając z ACT. - Każdy przepracowuje zimę indywidualnie. Warto jednak, bo wchodzimy w sezon od razu przygotowani. Różne są sposoby. Przede wszystkim jeżdżenie na trenażerze (rower podpięty pod specjalne urządzenie które pozwala na obracanie tylnego koła pozostawiają rower w miejscu) lub spinningu (rower stacjonarny). Zastępuje to jeżdżenie na dworze, gdy na przykład mróz lub śnieg za oknem. Dodatkowo wszystkie formy aktywności są wskazane, warto podnieść siłę nóg na siłowni czy kondycję i wytrzymałość na basenie. Dbajmy o dietę i wagę, gdyż to w kolarstwie temat numer jeden. Nie będę zdradzał na czym polegają nasze przygotowania, ale kilometry kręcimy i to jest najważniejsze. Jak się zrobi dostępna szosa (zejdą śniegi) wyruszamy na szosę. Wszystko jest ważne i średnia i dystans i przewyższenia. Zależy jaki rodzaj jazdy chcemy poprawić. Dla każdej specjalizacji (góral czy sprinter) będzie wymagany inny rodzaj treningu.
Kolarze z ACT startują zarówno w czasówkach, w tym tych pod górę oraz w parach, w maratonach płaskich i górskich, a także zespołowo. Nie ograniczają się do jednego typu zawodów.
- Skupiamy się na uniwersalnych cechach - komentuje Bartek. - Ciężko przygotować się w ten sposób, więc coś się traci. Bycie uniwersalnym kolarzem zmniejsza troszkę wszystkie możliwości, gdy nastawiamy się na bycie sprinterem (płaskie trasy, mocne finiszowanie) będziemy potrzebowali innego treningu. Takie umiejętności będziemy mieli na wysokim poziomie, lecz jak pojedziemy w góry możemy mieć problem (waga sprintera jest większa od górala, a w górach każdy kilogram kolarza się bardzo liczy). Dużo jest zależności, ale my staramy się być przygotowani jak najlepiej potrafimy do każdego rodzaju zawodów. Tak to jest w kolarstwie amatorskim, że jeśli chce się startować często, trzeba brać udział w różnych rodzajach startów. Nie narzekamy, różnorodność jest fajna.
Puchar Polski w Trzebnicy to pierwsze na długiej liście zawodów kolarskich, w których w tym roku wezmą udział zawodnicy ACT.
- Kalendarz startów zapewnia nam niemal połowę zajętych weekendów od kwietnia do sierpnia - mówi kolarz. - Zawody zaplanowane są mniej więcej co 2 tygodnie a czasami co tydzień lub nawet dzień po dniu. Takie rozłożenie terminów powoduje dosyć spore nasycenie. Dodając do tego własne treningi jakby z automatu polepszamy swoją formę. Zawody dają nam okazję by porównać się z innymi, do tego współzawodnictwo powoduje uwalnianie dodatkowych pokładów mocy i możliwe jest sprawdzenie co tak naprawdę potrafimy i co należy jeszcze poprawić. Można mówić o pełnej mobilizacji.
Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA