Kolarstwo a jazda na rowerze

Bartosz i Piotr Zając / Wjazd na Elektrownię Dlouhe Strane fot.: archiwum prywatne

Mówi się, że kolarstwo szosowe niczym nie różni się od zwykłej jazdy na rowerze. W powszechnym przekonaniu panuje teoria, iż do uprawiania kolarstwa wystarczy rower oraz "jakiś" strój. Jak to jest naprawdę? Tą kwestię wyjaśnił nam Bartosz Zając z Astrontech Cycling Team, mieszkaniec Kamieńca Ząbkowickiego.

Kolarstwo w każdym wydaniu to jazda na rowerze. Różne rodzaje kolarstwa zależą od tego na jakim rowerze jeździmy, w jakim terenie oraz ewentualnie w jaki sposób. Według mnie kolarstwo uprawia osoba wtedy, gdy zajmuje się tym choć odrobine poważniej, poświęca czas tej dyscyplinie i stara się robić to często. Nie uznam osobiście Pana X, który jeździ od czasu do czasu na działkę rowerem albo do sklepu za osobę uprawiającą kolarstwo. To tak samo jakby ktoś kto popołudniami kopię piłkę z synem w ogrodzie był nazywany piłkarzem. Według mnie to jest taka zależność.

Kolarstwo szosowe charakteryzuje się tym, że jeździmy - jak sama nazwa wskazuje - po szosach, czyli po drogach albo jeszcze ogólniej po asfalcie (choć z tym to różnie bywa...). Dlatego czasem mylnie ktoś uważa, że jak jadę na górską trasę to od razu jeszcze po kamieniach, szutrze, liściach itp. W górach są także drogi tradycyjne po których można jeździć rowerem. Najlepiej zobaczyć jakiś wyścig w telewizji, że etap górski w kolarstwie szosowym oznacza po prostu rodzaj ukształtowania terenu w jakim się znajdujemy. Podłoże pozostaje takie samo.

Rowery szosowe charakteryzują się tym, że mają cienkie gładkie opony i duże 28" (calowe) koła oraz zakrzywiona kierownicę (tzw. Baranek) . Rower jest projektowany tak, żeby był aerodynamiczny i lekki. Geometria "szosówki" wymaga od kolarza specjalnej pozycji, mocnego nachylenia, gdyż siodełko jest na poziomie kierownicy lub ponad (wszystko zależy od indywidualnych potrzeb kolarza). Wszystkie poprzednie czynniki powodują to że możemy osiągać wyższe prędkości przez co znacznie szybciej "połykamy" kilometry niż przy zwykłej jeździe na rowerze. Tak naprawdę by uprawiać kolarstwo szosowe wystarczy taki jak opisałem rower. Choć! Istnieje jeszcze jedna sprawa, pedały szosowe, są to specjalnie przygotowane pedały zatrzaskowe, do których wpina się buty kolarskie z przykręconymi blokami. Technologia ta umożliwia lepsze przekazywanie energii do mechanizmu napędowego bo używamy siły nie tylko do naciskania na pedały ale także do ciągnięcia ich. Rozwiązanie takie jest bezpieczne bo wycięcie nogi z pedała to kwestia skrócenia nogi na bok w tym but się wypina. Przypadkowo się nie wypnie ale jeden stanowczy ruch to umożliwi. Jednak to nie jest konieczne by jeździć na rowerze szosowym. 

Jednak w kolarstwie szosowym (choć nie tylko w tym) jeździ się w odpowiednim stroju. Strój kolarski jest z zasady obcisły, przylegający do ciała po to by ograniczyć opory powietrza, lepiej wspomagać ciało kolarza (temperatura, gospodarka wodna), nie utrudniał normlanego korzystania. Materiały z jakich tworzy się stroje są bardzo zaawansowane, oddychające, rozciąganie a nawet wspomagające mięśnie. Koszulka posiada charakterystyczne kieszonki na plecach, możemy umieszczać tam niezbędne nam rzeczy do jazdy jak np. batoniki czy rezerwową kurtkę przeciwdeszczową. Spodenki są najczęściej z szelkami by lepiej się na kolarzu trzymały oraz mają specjalną wkładkę. Dzięki niej mamy wygodę (bo siodełka w szosówkach są z reguły twarde i taka jazda trwa często kilka godzin), dbamy o zdrowie (by delikatnych okolic krocza nie uszkodzić), a także o czystość (wkładki są antybakteryjne i dbają o to by w tych okolicach było czysto i przyjemnie). Ale to podstawowe elementy stroju. Nie zapominajmy o jeździe w kasku bo to bezpieczne i rozsądne! 

Kolarstwo szosowe nie wymaga na poziomie amatorskim takiego rowera i stroju. Wystarczą chęci i jeżdżenie po szosie. Lecz jeśli chce się być kolarzem szosowym z krwi i kości to warto zastosować się przynajmniej do opisanych zasad.

Express-Miejski.pl